niedziela, 28 lipca 2019

Ferreira - Melide

Niedługi etap bo alberga Ponte Ferreira była na wyjściu z miejscowości, a ta w Melide Alfonso II jest na wejściu, jakieś pół kilometra od centrum. Po drodze minęliśmy kościół w Vilamor, który był otwarty, była pieczątka do przybicia, ale też akurat była msza niedzielna, która zaczęła się chyba o 10:30.

Chyba jesteśmy bardzo ważnymi pielgrzymami, bo od postoju kawałek za Vilamor eskortowali nas dwaj konni z Guardia Civil. Tylko Ani coś zaszkodziło i szło jej się ciężko. Za to od razu chłopcy stali się bardziej opiekuńczy. Po przyjściu do albergi, po kąpieli i praniu sami poszli po zakupy do jedynego otwartego tutaj przy niedzieli sklepu, a musieli się spieszyć, bo o 14:30 go mieli zamknąć. 

Jesteśmy chyba pielgrzymami niekonwencjonalnymi, albo wręcz ogólnie wyłamujący się ze schematów, bo będąc w Melide zamiast na pulpo poszliśmy na ... pizzę :-) - Zorza, Burger i Barbacoa, i jeszcze Tarta de Santiago na deser.

O 20:00 byliśmy jeszcze na niedzielnej mszy, gdzie spotkaliśmy parę Polaków z okolic Pacanowa, którzy od 24 dni idą z SJPdP i po drodze spotkali tylko dwoje Polaków. My jednak spotykamy więcej naszych.

1 komentarz: